Pyza chociaż taka mała,
w wielką podróż się wybrała
i po zwiedzeniu Rosji, Grecji i Afryki
przyleciała do Ameryki!
Wszyscy wszędzie serdecznie Pyzę witają,
a dobrzy ludzie jej w podróży pomagają.
Długo samolotem z Polski leciała,
aż wreszcie w Chicago wylądowała.
To co zobaczy tu opiszemy
i na kilku zdjęciach wam pokażemy
Pyza gościła w szkole amerykańskiej. Tam wakacje już się skończyły, zaczął się nowy rok szkolny!
A Pyza dalej Chicago poznaje i z dziećmi się nie rozstaje
Do torebki wskoczyła i z Konradkiem na karnawał
przy parafii św. Alberta w Burbank ruszyła!
Jak tu pięknie i ciekawie,
ile atrakcji tu stoi,
chciałaby się pokręcić, ale trochę się boi
Więc pospacerowała i pooglądała i tylko na karuzeli z Konradkiem się przejechała.
a w niedzielę na odpust MB Częstochowskiej w Cicero się udała.
Weekend minął pracowicie, lecz czas płynie jak widzicie i już we wtorek wieczorem odwiedziła kolejną polską szkołę gdzie na radzie pedagogicznej poznała grono nauczycieli, którzy mile ją przyjęli, małą rączkę uścisnęli i o szkole opowiedzieli. A potem wspólne zdjęcie zrobili, bo nie mogło zabraknąć tego po wizycie w szkole Cholewińskiego
A po naradzie, wracała z Renią do domu,zmęczona lecz ze spotkania zadowolona, a po drodze podziwiała downtown Chicago oddalone, nocą pięknie oświetlone
Teraz odpoczywa troszeczkę, bo następne atrakcje czekają na tą laleczkę
Już odpoczęła Pyza mała
i w dalszą drogę się wybrała
by nie marnować czasu miłego
Przybyła do polskiej szkoly Cholewińskiego.
Właśnie rok szkolny się tu rozpoczął
a oto miły gość dzieci zaskoczył
Pyza z Alwernii we własnej osobie!
„ciekawe co dzieciom dzisiaj opowie”
Opowiedziała jak się tu dostała
i razem z dziećmi bajkę obejrzała.
Potem z wszystkimi do klasy wróciła,
Usiadła i namalować się pozwoliła.
Na koniec pobytu w szkole „Cholewińskiego”, posłała wszystkim całuska słodkiego.
Następny dzień pełen przygód ją czekał,
gdy do szkoły „Mickiewicza” samochód zajechał.
Tu też właśnie polska szkoła się zaczęła,
więc Pyza opowiedziała skąd do nich przybyła.
Potem kilka fotek zrobiono
i na następny tydzień spotkanie ustalono.
Potem do domu z Renią wróciła
a w niedzielę na nowo na wyprawę wyruszyła.
Tym razem znalazła się na pikniku
Wśród wszystkich uczestników,
którzy na rzecz Domu Samotnej Matki
przybyli, by wesprzeć ich wydatki.
Było tam wiele ciekawych rzeczy
które atrakcją cieszyły oczy.
Były balony, klauny i „Mickiewiczowskie”dzieci występowały
a potem w powietrze z rąk gołąbki dzieci wypuszczały.
Na pikniku fajnie było,
w radosnym nastroju do domu się wróciło.
W Chicago już dzieci wiedzą gdzie jest Alwernia! A nasze dzieci dużo wiedzą o Ameryce i mieście Chicago!
Czas płynie szybko, dni uciekają
a na Pyzę dzieci wszędzie czekają!
Tak więc nie zwlekając ni chwili
Pyzę do Burbank zaprosili.
W Burbank przy szkole „Mickiewicza”
jest taneczna grupa folklorystyczna
Dzieci uczą się tańców z różnych regionów Polski
a nawet nowoczesne tańce i podskoki.
Więc gdy przybyła Pyza mała
dziatwa swe stroje zaprezentowała
i tym sposobem Pyza w jednej chwili
znalazła się w Polsce moi mili!
Nawet swoje ubranko poznała
bo jedna dziewczynka strój łowicki miała.
Jak dzieci pięknie wyglądają w kolorowych strojach
zobaczcie sami na załączonych zdjęciach.
Pyzie nadal mało szkolnej uciechy
odwiedziła jeszcze szkołę „Brzechwy”,
która w Tinley Park się mieści
z gromadką wesołych dzieci.
Serdecznie ją tam przywitali
i do zabawy zapraszali.
Pyza wierszyka posłuchała
i odrazu do zabawy się włączała.
Potem szeroko oczy otwierała
Gdy z dziećmi swe przygody oglądała.
A po grach i filmików oglądaniu,
uczestniczyła w kolorowaniu.
Piękne papierowe kukiełki powstały
Pyzy podobiznę odzwierciedlały.
Ślicznie podziękowała Pyza za to spotkanie.
Dzieciom na pamiątkę kukiełka Pyzy zostanie
Gdy kolejna sobota nastała to tak jak obiecała
Do „Mickiewicza” szkoły znów zawitała.
Tam z p. Renią o Alwerni opowiedziały
a następnie dzieci do czytania książki o Pyzie zachęcały.
A żeby ich wciągnąć w świat Pyzy troszeczkę
pan Sławek im puścił jedną bajeczkę.
O przygodach Pyzy się dowiedziały
gdy na ekranie je oglądały.
Potem najmłodsze dzieci Pyzę przytuliły
a fotografie ten moment utrwaliły.
Pyza z wszystkimi dziećmi w Chicago się pożednała
i o szkole „Mickiewicza” nie zapomnieć przyrzekała.
Jeszcze do Burbank zaglądnęła znowu
by przedszkolakom pomóc w nauce kolorów.
Przecież ma spódniczkę bardzo kolorową
i potrafi też być modelką wyborową!
No więc gdy spódniczkę szeroko rozłożyła
To jakby w tęczę się przyozdobiła
a przedszkolaki złapały za kredki i gadżety
i wyrysowały Pyzy portrety!