Był sobie sklep z zabawkami. W sklepie na półce stały i siedziały pluszowe misie.
Między nimi był jeden Miś, który już bardzo długo siedział na półce.
Inne misie wędrowały do rąk dzieci. Wychodziły z nimi uśmiechnięte ze sklepu. A o tego Misia nikt nie pytał. Może dlatego, że stał w kąciku.
Martwił się Miś coraz bardziej, że nie może bawić się z dziećmi. Z tego zmartwienia oklapło mu jedno uszko.
– To nic – pocieszał się niedźwiadek.- Teraz, jak bajka wpadnie mi jednym uchem, to nie ucieknie drugim, bo ją to oklapnięte uszko zatrzyma.
Pewnego dnia Miś znalazł na półce czerwony parasol. Chwycił go w łapki i odważnie skoczył z półki na podłogę. Potem wyszedł ze sklepu na ulicę. Trochę się najpierw przestraszył, bo na ulicy było dużo ludzi. Ale naraz zobaczył dwoje dzieci, Zosię i Jacka. I od razu przestał się bać. Dzieci uśmiechnęły się do Misia. Ach, jaki to był miły uśmiech!
– Kogo szukasz, Misiu? – zapytały.
– Szukam dzieci.
– To chodź z nami.
I poszli razem.
Autor: Czesław Janczarski